Chyba się nie zrozumieliśmy. To już chyba jest dawno, dawno nieaktualne.
Gawrony, Orkany i Sępy
#22Mam wrażenie, że pan Milczarek nie przeczytał uważnie tego co napisałem. W mojej wypowiedzi napisałem, że okręty byłby używane do tego czego nie mogą wykonywać samoloty i śmigłowce i do działań poza bałtykiem. Pozatym niemogę się zgodzić z tym, że samoloty nie mogą zwalczać okrętów podwodnych oraz patrolować wód terytorialnych, czy nigny nie słyszał pan o takich maszynach jak orion, viking czy nasza bryza która prowadzi patrole na bałtyku. A co do wojny o Falklandy to napewno potoczyłaby się ona inaczej gdyby argentyńczycy mieli więcej Exocetów i lotnisko położone bliżej strefy działań wojennych.
Gawrony, Orkany i Sępy
#23Generalnie od Panowania odeszliśmy, Piotrek.
Oczywiście, że samoloty mogą zwalczać OP jak również patrolować. Ale w tych zadaniach najskuteczniejszy będzie tandem samolot/śmigłowiec + okręt.
Bryza wykryje cel ale nie może go zwalczać (z tego co pamiętam). W przypadku wykrywania celów w głębinach okręt ma sporą przewagę wynikającą z zainstalowania na nim większej ilości systemów wykrywania i uzbrojenia (stabilniejsza platforma, większy zapas, dłuższy czas patrolowania, większa niezależność od pogody).
Samolot żeby mógł wykonywać podobne zadania musi być delikatnie mówiąc spory (P-3C Orion).
Podstawowa wątpliwość dotyczy możliwości wykrycia OP płynącego pod wodą przez samolot. Kłopoty to prędkość samolotu, czas patrolowania, możliwość wykrycia celu pod powierzchnią wody (sonar, hydroakustyczne systemy).
Oczywiście, że samolot może latać podczas złej pogody tylko czy może wtedy również wtedy w pełnym zakresie wykonywać wszystkie zadania. Zła pogoda na powierzchni mniej wpływa na sonar na okręcie niż urządzenia na samolocie (jak jest z łącznością).
W przypadku zadań patrolowych poza dostrzeżeniem obcego okrętu równie ważne jest jego zatrzymanie / niekoniecznie zniszczenie. P-3C Orion to bardzo drogi samolot i nie sądzę żeby Polski było na nie stać. Okręty z całą pewnością będą tańsze.
Co do Argentyńczyków:
1) jedyne bliższe lotnisko to Falklandy/Malwiny. Czyli więcej Exocetów to mało. Konieczna osłona myśliwska, odpowiedni zapas paliwa, uzbrojenia i części;
2) również dobrze sprawdziły się A-4 Skyhawk jako maszyny szturmowe;
3) czy wojna potoczyłaby się inaczej nie wiem ale chyba niekoniecznie. W przypadku Sheffielda komputer uznał nadlatującą rakietę jako własną. Czyli po zmianie oprogramowania i zwiększenie ilości uzbrojenia plot i prakiet skuteczność Exocetów zmalałaby bardzo. Argentyńczycy do ataków musieliby użyć większej liczby samolotów.
A to już było problematyczne ich lotnictwo nie miało ich zbyt wiele (9 Canberrra, 68 A-4B Skyhawk, 28 IAI Dagger, 21 Mirage III E, 16 Super Etendart, 14 A-4Q Skyhawk). A zbyt duże straty spowodowałby spadek pozycji Argentyny w regionie. Pamiętajmy o napiętych stosunkach z Chile.
Z drugiej strony po każdej bitwie pojawia się pogląd, że "zabrakło jednej eskadry / jednego batalionu".
Oczywiście, że samoloty mogą zwalczać OP jak również patrolować. Ale w tych zadaniach najskuteczniejszy będzie tandem samolot/śmigłowiec + okręt.
Bryza wykryje cel ale nie może go zwalczać (z tego co pamiętam). W przypadku wykrywania celów w głębinach okręt ma sporą przewagę wynikającą z zainstalowania na nim większej ilości systemów wykrywania i uzbrojenia (stabilniejsza platforma, większy zapas, dłuższy czas patrolowania, większa niezależność od pogody).
Samolot żeby mógł wykonywać podobne zadania musi być delikatnie mówiąc spory (P-3C Orion).
Podstawowa wątpliwość dotyczy możliwości wykrycia OP płynącego pod wodą przez samolot. Kłopoty to prędkość samolotu, czas patrolowania, możliwość wykrycia celu pod powierzchnią wody (sonar, hydroakustyczne systemy).
Oczywiście, że samolot może latać podczas złej pogody tylko czy może wtedy również wtedy w pełnym zakresie wykonywać wszystkie zadania. Zła pogoda na powierzchni mniej wpływa na sonar na okręcie niż urządzenia na samolocie (jak jest z łącznością).
W przypadku zadań patrolowych poza dostrzeżeniem obcego okrętu równie ważne jest jego zatrzymanie / niekoniecznie zniszczenie. P-3C Orion to bardzo drogi samolot i nie sądzę żeby Polski było na nie stać. Okręty z całą pewnością będą tańsze.
Co do Argentyńczyków:
1) jedyne bliższe lotnisko to Falklandy/Malwiny. Czyli więcej Exocetów to mało. Konieczna osłona myśliwska, odpowiedni zapas paliwa, uzbrojenia i części;
2) również dobrze sprawdziły się A-4 Skyhawk jako maszyny szturmowe;
3) czy wojna potoczyłaby się inaczej nie wiem ale chyba niekoniecznie. W przypadku Sheffielda komputer uznał nadlatującą rakietę jako własną. Czyli po zmianie oprogramowania i zwiększenie ilości uzbrojenia plot i prakiet skuteczność Exocetów zmalałaby bardzo. Argentyńczycy do ataków musieliby użyć większej liczby samolotów.
A to już było problematyczne ich lotnictwo nie miało ich zbyt wiele (9 Canberrra, 68 A-4B Skyhawk, 28 IAI Dagger, 21 Mirage III E, 16 Super Etendart, 14 A-4Q Skyhawk). A zbyt duże straty spowodowałby spadek pozycji Argentyny w regionie. Pamiętajmy o napiętych stosunkach z Chile.
Z drugiej strony po każdej bitwie pojawia się pogląd, że "zabrakło jednej eskadry / jednego batalionu".
Gawrony, Orkany i Sępy
#24Ja wiem, że jakby ciocia miała wąsy to... Chodziło mi o zaprzeczenie stwierdzeniu które postawiłeś, wcale nie twierdze, że dla polski dobrym rozwiązaniem byłby Orion, zmodernizowana bryza (bis) ma osiągnąć możliwość wykrywania OP. We współpracy z nosicielami uzbrojenia np sępem (jeśli powstanie) byłaby dobrym rozwiązaniem dla Polski. Wracając do wojny o Falklandy argentyńczycy mieli 5 Super Etendardów, resztę zamówionych maszyn otrzymali po wojnie a Exocetów też mieli 5. Myśle, że brytyjczycy nie zaryzykowaliby utraty zdolności bojowej swoich okrętów na czas zmiany oprogramowania. Co do osłony myśliwskiej to raczej nie byłaby tak szaleńczo potrzebna, sea harriery to nie F-14 myślę, że wystarczyłoby podczepienie pocisków Magic do obrony własnej.
Gawrony, Orkany i Sępy
#25Sępowi nawet jeżeli powstanie daleko będzie do Mi-14. Niestety będzie to lżejszy śmigłowiec.
Co do zaprzeczenia mojemu twierdzeniu zwróć uwagę na nawias. Chodziło mi podkreślenie konieczności współpracy.
Tutaj można się zastanowić jak miałaby wyglądać PMW za kilka - kilkanaście lat. Moim zdaniem posiadanie zespołu mniejszych okrętów wojennych to konieczność. Trałowce/niszczyciele-min, patrolowce, małe okręty rakietowe, korwety + fregaty, OP, okręt logistyczny.
Co do obrony powietrznej. Spójrz na mapę. Argentyńczycy działając z lądu stałego musieli użyć latających cystern a mieli tylko 2. Brytyjczycy dysponowali sprzętem radiolokacyjnym dalekiego zasięgu. Czyli mając kilkanaście Sea Harrierów ich osłona byłaby wystarczająco silna. A Royal Navy miała trzy lotniskowce czyli wchodziło w rachubę oddetaszowanie jeszcze jednego.
W każdym razie wyposażenie Super Etendarta pk P-P to za mało. Pamiętajmy, że to brytyjczycy posiadaliby osłonę radiolokacyjną - patrz taktyka ataków argentyńskich.
Sea Harrier był o niebo nowocześniejszy od A-4 Skyhawk. Przeciwnikami mogły być IAI Dagger i Mirage III E tylko, że argentyńczycy mieli 2 eskadry i w razie strat straciliby parytet z Chile. Co do Super Etendartów 5 maszyn to za mało przeciwko brytyjskiej flocie. Wymiana oprogramowania została dokonana bardzo szybko.
Gdyby założyć bazę ma Falklandach/Malwinach co byłoby moim zdaniem decydujące dla konfliktu trzeba by zapewnić jej osłonę lotniczą i sprawne dostawy morzem. Czyli od czasu do czasu konwój.
Co do zaprzeczenia mojemu twierdzeniu zwróć uwagę na nawias. Chodziło mi podkreślenie konieczności współpracy.
Tutaj można się zastanowić jak miałaby wyglądać PMW za kilka - kilkanaście lat. Moim zdaniem posiadanie zespołu mniejszych okrętów wojennych to konieczność. Trałowce/niszczyciele-min, patrolowce, małe okręty rakietowe, korwety + fregaty, OP, okręt logistyczny.
Co do obrony powietrznej. Spójrz na mapę. Argentyńczycy działając z lądu stałego musieli użyć latających cystern a mieli tylko 2. Brytyjczycy dysponowali sprzętem radiolokacyjnym dalekiego zasięgu. Czyli mając kilkanaście Sea Harrierów ich osłona byłaby wystarczająco silna. A Royal Navy miała trzy lotniskowce czyli wchodziło w rachubę oddetaszowanie jeszcze jednego.
W każdym razie wyposażenie Super Etendarta pk P-P to za mało. Pamiętajmy, że to brytyjczycy posiadaliby osłonę radiolokacyjną - patrz taktyka ataków argentyńskich.
Sea Harrier był o niebo nowocześniejszy od A-4 Skyhawk. Przeciwnikami mogły być IAI Dagger i Mirage III E tylko, że argentyńczycy mieli 2 eskadry i w razie strat straciliby parytet z Chile. Co do Super Etendartów 5 maszyn to za mało przeciwko brytyjskiej flocie. Wymiana oprogramowania została dokonana bardzo szybko.
Gdyby założyć bazę ma Falklandach/Malwinach co byłoby moim zdaniem decydujące dla konfliktu trzeba by zapewnić jej osłonę lotniczą i sprawne dostawy morzem. Czyli od czasu do czasu konwój.
Gawrony, Orkany i Sępy
#26Gdyby system radiolokacyjny brytyjczyków działał tak wspaniale jak mówisz to samoloty argentyńskie powinne być zestrzeliwane jak kaczki, a tak się nie działo. Systemy wre super etendardów informowały o opromieniowaniu dość późno, kiedy z powodzeniem mogły już odpalić exocety i bezpiecznie zawrócić. Pozatym dajmy już temu spokój. Ja i tak nie zrezygnuje z mojego zdania, że samoloty nadają się lepiej do zwalcznia okrętów niż same okręty. Polskiej MW oczywiście potrzebne są okręty, ale nie ma co się łudzić, że w najbliższych latach w dobie kryzysu ekonomicznego państwa nasza flota otrzyma choćby nowe motorówki czy latawce. W naszym dziwnym kraju nawet to że w projekt jakiegoś typu uzbrojenia wpakowano duże pieniądze nie gwarantuje tego żę to uzbrojenie zostanie wprowadzone do lini. Mam złe przeczucie, żę tak będzie z Gawronem, Krabem i loarą.
Gawrony, Orkany i Sępy
#27Za dużo projektów rozwijamy. Trzeba z części zrezygnować.
Co do Loary uważam, że im szybciej z niego zrezygnujemy tym lepiej. Będziemy mieć 7-10 ciężkich brygad. Czylie potrzeba nam 24-40 zestawy artyleryjskie i 60-80 rakietowych. Mamy 44 ZSU-23-4, 64 Osy i 60 Kubów podatnych na modernizacji.
Pieniędzy wystarczy na zakup 9 Loar w ciągu 5-6 lat czyli produkcji seryjnej raczej nie rozwiniemy, w stosunku do potrzeb mało i cena jednostkowa będzie spora.
Co do Loary uważam, że im szybciej z niego zrezygnujemy tym lepiej. Będziemy mieć 7-10 ciężkich brygad. Czylie potrzeba nam 24-40 zestawy artyleryjskie i 60-80 rakietowych. Mamy 44 ZSU-23-4, 64 Osy i 60 Kubów podatnych na modernizacji.
Pieniędzy wystarczy na zakup 9 Loar w ciągu 5-6 lat czyli produkcji seryjnej raczej nie rozwiniemy, w stosunku do potrzeb mało i cena jednostkowa będzie spora.
Gawrony, Orkany i Sępy
#28Czy są dostępne na sieci jakieś projekty, ewentualnie plany, wyporność, wymiary korwety gawron?
Gawrony, Orkany i Sępy
#29Czy ktoś z kolegów marynistów mógłby skomentować artykuł
- "ORP Dmuchany" - o wypasionym pontonie (za 666 tys. zł), które kupuje polska armia; a podobno plan Hausnera... itp.
opublikowany w ostatnim (12) numerze tygodnika "NIE".
Jestem ciekaw waszych komentarzy, zarówno dotyczących tego osobliwego zakupu jak i wcześniejszych oraz aktualnych nabytków dla Floty.
Wymieniony tygodnik w ciagu ostatnich dwóch lat "walił jak w bębęn" w Dowództwo MW kwestionując przyjęte założenia dotyczące działalności Floty a co za tym idzie koncepcje wyposażenia jej w sprzęt umożliwiający wykonanie założonych zadań.
Czy owa krytyka jest uzasadniona i kreatywna ?
- "ORP Dmuchany" - o wypasionym pontonie (za 666 tys. zł), które kupuje polska armia; a podobno plan Hausnera... itp.
opublikowany w ostatnim (12) numerze tygodnika "NIE".
Jestem ciekaw waszych komentarzy, zarówno dotyczących tego osobliwego zakupu jak i wcześniejszych oraz aktualnych nabytków dla Floty.
Wymieniony tygodnik w ciagu ostatnich dwóch lat "walił jak w bębęn" w Dowództwo MW kwestionując przyjęte założenia dotyczące działalności Floty a co za tym idzie koncepcje wyposażenia jej w sprzęt umożliwiający wykonanie założonych zadań.
Czy owa krytyka jest uzasadniona i kreatywna ?
Gawrony, Orkany i Sępy
#30Grzegorz ja i pewnie jeszcze kilka osób nie czytaliśmy nie dlatego ciężko się odnieść jak byś mógł napisać coś więcej.