Kołobrzeg 1945, jaka prawda

Kołobrzeg 1945, jaka prawda

#1
Witam

Za kilka dni minie kolejna rocznica zdobycia przez wojska sowieckie i komunistyczne wojsko polskie twierdzy Kolberg (dzisiejszy Kolobrzeg.)
Bitwa ta jest na zachodzie prawie nieznana a na wschodzie prawda o niej zostala zaklamana i znieksztalcona.

Niedawno na rynku ukazala sie ksaizka Maxa Hastingsa pod tytulem:
"Armagedon, bitwa o Niemcy 1944-45"

Autor pisze ze:
Dnia 4 marca 1945r wojska sowieckie okrazyly miasto, stara twierdze Kolberg polozona na wybrzezu pomorskim.
Garnizon twierdzy skladal sie tylko z 3300 zolnierzy, w wiekszosci Volkssturmu i niedobitkow roznych oddzialow regularnych i dowodzony byl przez starego weterana walk z niemieckiej Afryki Poludniowo zachodniej pulkownika (oberst) Fritza Fullriede.
Niemcy mogli wykorzystac wsparcie w postaci 4 czolgow uzywanych jako dziala gdyz mialy one zepsute silniki i musialy byc ciagnione przez ciezarowki.
Ponadto obroncy dysponowali dwoma niszczycielami wspierajacymi ich ogniem od strony morza.
Dowodca garnizonu musial takze wziac na swoje barki odpowiedzialosc za los ok. 68 tys. cywilnych mieszkancow miasta.

Sowieci i Polacy zaatakowali 13 marca. Dowodca garnizonu pomimo zgody dowodztwa na ewakuacje postanowil bronic miasta i ewakuowac jak najwieksza ilosc ludzi droga morska do Swinoujscia.
Przez caly okres obrony(13-18 marca 1945) Niemcy kontynuowali ewakuacje cywilow z miasta statkami.
Niemcom pomimo atakow sowieckich i polskich udalo sie ewakuowac cala ludnosci i zolnierzy co bylo bardzo duzym osiagnieciem. Straty niemieckie oblicza sie na ok. 1200-1300 zolnierzy w zabitych i rannych czyli polowe sil broniacych miasta.
Autor ksiazki pisze takze ze zolnierze 1 Armii WP brali wielokrotnie udzial w mordowaniu niemieckich jencow wojennych i podaje relacje zolnierzy sowieckich o nagminnym mordowaniu jencow przez formacje 1Armi WP np. przez zolnierzy 4DP z 1 Armi WP.

Tyle wdlug Hastingsa

Najwiecej inforamcji po polsku na temat walk o Kolobrzeg uzyskalem na stronie

[www.festungkolberg.prv.pl]

gdzie autorzy pisza ze wedlug dokumentow niemieckich twierdzy-miasta Kolberg bronilo 7800 zolnierzy. Nie podaja oni jednak takich dokumentow.
Doniesienia jednostek zdobywajacych Kolobrzeg twierdza ze broniacych bylo 14-15 tys choiciaz taka liczba wydaje sie byc czysta fantastyka. Autor ksazki Armagedon nie wspomina natomiast nic o pociagu pancernym ktorym rzekomo mieli dysponowac Niemcy wedlug relacji zolnierzy 1A WP.

Wedlug infoarmacji dostepnych na podanej wyzej stronie internetowej tylko
1A WP uzyla do walk o Kolobrzeg 3, 4 i 6 DP i innych odzialow wsparcia, sowieci 272 DP, brygade pancerna i silna artylerie. W sumie komunistyczne oddzialy polskie uzyly ok. 29 tysięcy żołnierzy oraz 622 działa i moździerze.
Wychodzi na to ze przewaga atakuacych nad obroncami wynosila jak 10 do 1.

Autorzy strony pisza tekst ktory bardzo zastanwia "Liczbę poległych Polaków ocenia się na ponad 1013 (+ 142 zaginionych bez wieści) a i straty radz. liczone są w setkach poległych żołnierzy. Rannych Polaków było ponad 2500. Lecz na froncie wschodnim takie straty były rzeczą normalną (sic!). Niemieckie straty wyniosły podobno ok. 5000 zabitych lub rannych i ok. 4000 wziętych do niewoli.
Istniał tez oczywiście moralny i propagandowy aspekt zwycięstwa Polaków. Cały świat usłyszał o ponownie walczącym Wojsku Polskim".

Kto sie myli co do strat niemieckich?, wychodzi na to ze Polacy i sowieci zabili o wiele wiecej obroncow niz ich bylo w rzeczywistosci...

Co do aspektu propagandowego to bitwa ta jest nadal w duzej czesci nieznana na swiecie. Dlatego w interesie polskim lezy wyjasnienie calej prawdy i podanie wiecej prawdziwych informacji o bitwie,
Dla Niemcow w 1945 roku Kolobrzeg i jego obrona miala znaczenie glownie symboliczne bo propaganda nazistowska nawiazywala do obrony Kolobrzegu w 1807 przez Gneisenaua i miala wzmocnic podupadajace morale hitlerowskiej armi.

Prosze o podanie jak najwiecej informacji dotyczacych tej bitwy (najlepiej z podaniem zdrodla) lub adresow innych stron internetowych na temat tamtej bitwy.
jakie byly sily polskie, sowieckie i niemieckie. Czym dysponowali obroncy i atakujacy.
jaike byly staty polskie, swoieckie i niemieckie
Czy zolnierze 1A WP dopuszczali sie agminne mordow na wzietych do niewoli Niemcach.

G

Kolobrzeg 1945, jaka prawda

#2
Witam.

zrodła polskie (publikacje książkowe) podają owszem liczbę garnizonu kolobrzeskiego - ok: 3300 osób. Ale trzeba tez wiedziec ze do dnia 8-9 marca pierścień wokół miasta nie byl zamknięty i przedostalo sie tam wielu niemieckich żołnierzy. Teoretycznie liczbę okresla się na 10 -12 tyś. bo nie da rady ustalić jej dokładnie.

"Niemcy mogli wykorzystac wsparcie w postaci 4 czolgow uzywanych jako dziala gdyz mialy one zepsute silniki i musialy byc ciagnione przez ciezarowki." - nie wiem skąd te dane pochodzą ale są błędne. Czemu? Chociazby dlatego że źródła niemieckie podają fakt ze 4 marca garnizon otrzymał wsparcie 4 czolgów które wjechały od południa. Na samych fotografiach po wojnie zrobionych w Kolobrzegu mozna naliczyć 3 Hetzery, 1 SdKfz 141 i 1 SdKfz 161

"Autor ksazki Armagedon nie wspomina natomiast nic o pociagu pancernym ktorym rzekomo mieli dysponowac Niemcy wedlug relacji zolnierzy 1A WP." - nie wiem skąd autor brał dane ale cos mu to nie wyszło... pociąg pancerny PZ-72 był na wyposażeniu garnizonu kołobrzeskiego i w czasie walk został zniszczony. Zachowały sie zdjęcia wraku.

"Sowieci i Polacy zaatakowali 13 marca. Dowodca garnizonu pomimo zgody dowodztwa na ewakuacje postanowil bronic miasta i ewakuowac jak najwieksza ilosc ludzi droga morska do Swinoujscia. Przez caly okres obrony(13-18 marca 1945) Niemcy kontynuowali ewakuacje cywilow z miasta statkami." - juz po tych zadaniach zastanowił bym sie czy tę ksiazke dalej warto czytać ? Wg rozkazów dla dywizji 1AWP polacy podeszli juz pod Kołobrzeg dia 7 marca i zastali tam jednostki radzieckie. Rosjanie próbowali wedrzeć sie do miasta 4 marca. To czyli od 4 do 13 marca ruskie i polacy piknik urządzili sobiepod miastem ???

Pozdrawiam
Tomek

ps: Autor Sergiusz ale brak maila... ?? podaj maila to chetnie porozmawiam na ten temat.

Pozdrawiam Tomasz

Kolobrzeg 1945, jaka prawda

#3
Polecam książkę Alojzego Srogi " Na drodze stał Kołobrzeg " Wydawnictwa MON 1980r. Są też tam zdjęcia rozbitego już pociągu pancernego

Kolobrzeg 1945, jaka prawda

#4
Juz dziś mozna z całą pewnością przyjąć dane. Pochodzą one z Kołobrzeskiej księgi poległych autorstwa H. Kroczyńskiego. Zweryfikował on dane zawatre w książce A. Srogi "Na drodze stał Kolobrzeg" co do liczby poległych:

1AWP:
915 żolnierzy WP poległych (w tym 59 domniemanych z powodu braku dokumentacji)
392 żołnierzy zmarłych z ran w szpitalach wojskowych (w tym 52 domniemanych)
120 zaginionych bez wieści
14 zginęło w wypadkach (w tym 3 w czasie walk)

Strat rosyjskich do dzis nie znamy - nie zachowala sie zadna dokumentacja. Znamy jedynie ok 60 zołnierzy AR znanych z imienia i nazwiska.
Pozdrawiam Tomasz

Kołobrzeg 1945, jaka prawda

#5
"Komunistyczne wojsko polskie" - co to za potworek językowy? Jakaś nowo mowa rodem WIHu im Wandy Wasilewskiej? Rozumiem że po drugiej stronie walczyła grupa starców i dzieci z "burżuazyjnych" sił zbrojnych niemiec".
Po pierwsze "wojsko polskie" piszemy ZAWSZE z dużej litery na wzgląd poległych i służacych tam żołnierzy pełniących służbę dla swojej Ojczyzny.
Po drugie nigdy niesłyszałem w naszej historii o "komunistycznym wojsku polskim"(w 1917 była polska Gwardia Czerwona któraa uczestniczyła w wojnie domowej)
Po trzecie Kołobrzeg zdobywały jednostki Wojska Polskiego mojące w niektórych publikacjach (ale nie w dokumentach) przedrostek "ludowe" z małej litery.
Po czwarte jeśli to było "komunistyczne wojsko polskie" to ilu tam było komunistów - a więc ludzi którzy chcieli w Polsce nie socjalizmu tylku właśnie komunizmu - najbardziej radykalnej formy ustroju gospodarczego ze wszystkich proponowanych przez światową lewice?

Na tym forum trzymamy pewne standarty. Można deprecjonować osiągnięcia Wojska Polskiego z lat 1944-1989 ale nie można pisać nieprawdy. Nie jesteśmy Amerykanami żeby wszytsko wrzucać do jednego worka.

Kolobrzeg 1945, jaka prawda

#6
Marian moje pytanie było naprwdę retotyczne.
Jako autor w/w strony mam kopie meldunków szefa sztabu 1 AWP do szefa sztabu 1 Frontu Białoruskiego z których jasno wynika że w dniach 7 i 8 marca już próbowano wziąć miasto z tzw "marszu".

Mówisz że jest rozrzut zestawień - przyznam racje. Z najwcześniejszych polskich źródeł wynika liczba ok 7800 - 14000 żołnierzy niemieckich, strona niemiecka podaje ok. 3300 zolnierzy.
Pomijam ile sprzętu mieli bo jak dokładnie czytasz polskie żródła i zliczasz co zniszczyli ile zabili i ilu wzięli do niewoli to wychodzi suma 2-3 wyższa niż jest napisane w źródłach.

Ciężko jest zrobić dokladne zestawienie bo dokładnych danych nie uzyskasz - Niemcy się wybielają, a Polacy chca pokazać jaką mieli wielką armię. A kombatanci opowiadają o tym jakie to oni wyczyny nie zrobili... i traz nie wiadomo komu wierzyć.
Pozdrawiam Tomasz

Re: Kołobrzeg 1945, jaka prawda

#7
Zagadnienie działań w Kołobrzegu, trochę beletrystycznie, było opisane w takiej książce pt. ZWIADOWCY wydanej pewnie gdzieś w latach 70-tych. To były zdaje się wspomnienia któregoś z żołnierzy ze zwiadu. Jak to bywa z takimi wspomnieniami, to są dość subiektywne. Opisano tam zniszczenie pociągu pancernego. Jak pamiętam wysadzili go, zanim doszło jeszcze do samych walk o miasto. Założono ładunek na innej lokomotywie i tą inną staranowano pociąg pancerny. Wybuch ładunku i kotła zniszczył pociąg. Wg książki musieli pociąg trzymać na linii kolejowej po obwodzie twierdzy, bo nie mieli żadnej na zapleczu. I tu się dziwię o tyle, że obecnie jest tam linia prowadząca do portu, a więc teoretycznie sensownie można na niej było schować pociąg. Port był już wówczas, więc sadzę, że linia też była.

Pamiętam jeszcze wątek desantu przy pomocy łodzi na falochron i zdobycia latarni morskiej, na której Niemcy mieli stanowisko ciężkiego karabinu maszynowego. I zdobycie jakiegoś starego fortu, w którym był magazyn mięsa. Na ile znam realia terenu, to książka w każdym razie mniej więcej się ich trzymała. O mordowaniu jeńców nic tam nie pisali, ale to nie ta konwencja dzieła. Bohaterowie i te sprawy.

Nie mogę tej książki znaleźć nawet w sieci. Na okładce była głowa żołnierza jak pamiętam.

Co do ilości czołgów, to sądzę, że było ich tyle, ile znaleziono po zajęciu miasta. Raczej mało prawdopodobne, by je ewakuowali. Skoro 5 jest na zdjęciach, to pewne tyle było.

Re: Kołobrzeg 1945, jaka prawda

#8
Znam wiekszość książek o Kołobrzegu i bitwie o miasto w 1945r. Tej pozycji nie imiałem w rękach, ale już widzę, że prawda jest podkoloryzowana.

Sprawa z pociągiem pancernym - wg źródeł polskich i niemieckich - brał udział w walkach, i to dość długo. PanzerZug 72A bo o nim jest mowa wspierał obronę Twierdzy do dnia 14 marca (choc niektóre źródła podają datę 16 marca) kiedy to został zniszczony podczas ostrzału atryleryjskiego - ogniem na wprost - armat 45mm i 76mm wchodzących w skład 3DP i 4DP 1AWP. W książce wzmianka o tym, że go zniszczono przed walką jest błędna (lub przeinaczona ze wzgl na jego "filmowe rozwalenie").

Desant owszem był lecz ze strony niemieckiej. Polskie wojsko nie mogło zdobyć latarnii morskiej ponieważ 13 marca 1945 wysadzono ją w powietrze, aby nie była punktem orientacyjnym dla ostrzeliwującej port polskiej artylerii.

O mordowaniu nie pisali a to szkoda bo jest to fakt historyczny.

Ilość czołgów do dziś jest nieznana - ale dalej szukam informacji.
Pozdrawiam Tomasz

Re: Kołobrzeg 1945, jaka prawda

#9
Szkoda że, w niektórych postach, poziom sięgnął "dna" niegodnego PFW, co zostało słusznie skrytykowane, ja osobiście spotkałem się jeszcze z takim określeniem Siły Zbrojne PRL, /patent oficerski/;"Polskojęzycznej Armii Czerwonej" /PAC/, wydany 12 października 1973, pieczęć okrągła, średnica ok, 35mm, z napisem WOJSKO POLSKIE
Natomiast, sprawa literatury, to inna sprawa "kaloszy".
Niektórzy Koledzy, "bezkrytycznie" przeszli, od "Kompropagidki" , do bałwochwalenia, wszystkiego co niemieckie /zachodnie/ i jedyne źródło prawdy "objawionej".
Zapominając że, duch kulawego dr. Józka G. nie umarł razem z nim w maju 1945r. ale żyje i miewa się dobrze, a nawet znalazł "apologetów" po wschodniej stronie Odry.
Postaram się, założyć wątek na temat jw.
Przepraszam za przydługi OT.

A teraz do Kołobrzeg 1945
Dużo można znaleźć w tak "pogardzanym" WIH, nawiasem patronkę w osobie Wandy Lwownej , nadał mu dopiero Gen W. J, przez blisko 23 lata kwartalnik, obywał się bez tego "patronatu".
Posiadam praktycznie wszystkie WIH-y, można tam znaleźć dużo informacji, oprócz oficjalnych artykułów "w temacie" Kołobrzegu, jest masa informacji ukrytych w dziale "Recenzje" a szczególnie "Polemiki" i Listy. Niestety jest to informacja, rozproszona i nie skatalogowana. Praktycznie wymaga przejrzenia każdego tomu.
Przepraszam za przydługą wypowiedź.
gmv

Re: Kołobrzeg 1945, jaka prawda

#10
Grzegorzu,
Chyba pomyliło się Ci z WPH ("Wojskowym Przeglądem Historycznym"). WIH - to Wojskowy Instytut Historyczny
Pozdrawiam